czwartek, 11 lipca 2013

293

Plus jest taki, że jutro do domu. Liczę, że spierdzielę z Warszaffffki już o 10, ale tutaj niczego nie można być pewnym.

Ostatnie 2 tygodnie dały mi tu ostro popalić. Codziennie siedziałem w robocie po 9-10 godzin, pobudka przed 5, już nie mam sił (jeszcze po powrocie do domu siedziałem na laptopie i dziergałem rzeczy ze śląska, dalej mi parę zalega pewnie w sobotę będę dalej robić w domu ;/).

We wtorek wparowała babka z ochrony środowiska na kontrolę (niezapowiedzianą). Oczywiście Boski miał panią obsłużyć, kożelanka szefowa kazała zadzwonić po dyrektora kierownika, ale ten odpowiedział 'No przecież ty jesteś od behape'.
No właśnie, co ma behape do ochrony środowiska? Dwa różne tematy (chociaż jakoś tam związane ze sobą).
Na szczęście dyrektor kierownik oprowadził panią po zakładzie, poczarował, wykorzystał fakt, że spadła paleta i mogli podyskutować sobie...
Niestety kobieta zażyczyła sobie dokumentów, całej litanii, no i tak we wtorek zbierałem co mogłem, skanowałem, kombinowałem - a kożelanka szefowa miała wszystko w dupie, bo na urlopie za granicą. I jeszcze uparcie twierdziła, że wszystko jest w segregatorze na starej firmie. Otóż nie, segregator był na nowej.
Ale JAKOŚ dałem radę, nawet kożelanki z kontrolingu i księgowości mi pomogły, jutro rano z dyrektore kierownikiem siadami i zbieramy do kupy to co mamy.

Poza tym codzienne przeglądy behape. Wkurzyłem się, bo mnie jeden kierownik opierdalał, że ludzie bez kasków po magazynie chodzą. No sory, nie mogę ciągle sterczeć na magazynie i ludzi opieprzać.
W zeszłym tygodniu tłumaczyłem każdemu z osobna, w tym tygodniu nie miałem sił - 7 wniosków o upomnienia z czego dla trzech dyrektor zdecydował, o naganie.

I tak się zastanawiam... czy ci wszyscy ludzie są na tyle tępi, że nie gadają na prawo i lewo, iż dostali od chuja behapowca upomnienia?? Przecież powinno pójść pocztą pantoflową i powinni zakodować pewne rzeczy ;/

Wczoraj kolega powiedział, że jestem po prostu za dobry (parę osób zrobiło maślane oczka to im odpuściłem, chociaż wiem, że nie powinienem), ale co ja mogę, że nie sprawia mi przyjemności udupianie ludzi?

Chyba jakimś wolontariuszem powinienem być, latać po mieście i pomagać staruszkom przejść na drugą stronę ulicy ;/

No, to trochę pozrzędziłem.

Ciąg dalszy zapewne nastąpi.

1 komentarz:

  1. wiesz udupiać to może i nie miło, ale przecież to dla ich dobra
    po to sa przepisy by je respektować

    OdpowiedzUsuń