niedziela, 26 lutego 2017

371

Człowiek już myśli, że poznał kogoś na realne spotkanie, z poczuciem humoru, akceptowalnym wyglądem, zainteresowaniami obszernymi (bo czuje się samotny, stąd taki wachlarz zajęć)... a potem dowiaduje się, że koleś lubi seks na chemii przez całą noc i czar pryska.

Coś nie tak ze mną jest, zawsze to powtarzam, nie znam kolesia a czuję się taki rozczarowany...

Warszafffka. Tu chyba wszyscy ćpają i ruchają. Miasto, w którym jest mnóstwo ludzi. Zabijających samotność używkami i przelotnymi romansami...

Niestety wszystkie znaki wskazują, że już niedługo, będę jeszcze częstszym bywalcem.
Może jakimś cudem braknie mi rozumu i się dostosuję.

A może lepiej niech jest jak jest?