sobota, 24 lutego 2018

377

Powoli trzeba wracać do równowagi psychicznej.

W tym celu umówiłem się na randkę.
Randka miała dwie zasadnicze wady:

żonę i 17-letnią córkę

jakoś mam przykre wrażenie, że normalni faceci do mnie nie ciągną...

sobota, 17 lutego 2018

376

Musiał się ode mnie wyprowadzić.
Miałem dość.


Tak blisko był a jednak nieosiągalny. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że to co czuję nie ma już znaczenia. Dla mnie. Dla niego tym bardziej. 
Dla niego jestem tylko kumplem. Ja widzę siebie jako frajer, który go utrzymywał i nic z tego nie miał. Nawet szczerości, tylko kłamstwa, które i tak wychodziły szybko na jaw.

Tak bardzo się zaangażowałem (uczuciowo nawet za bardzo), przewróciłem swoje życie do góry nogami, żeby mu pomóc się ogarnąć, naprostować swoje życie.

Nie skorzystał z wyciągniętej pomocnej dłoni.

Teraz tak tu pusto. Dawno nie czułem się tak samotny w tym wielkim mieście.


Ale chyba lepsze to, niż patrzeć jak wybiega z domu na fun, fun, fun, wiedząc, że nigdy nie przyjmie mojego serca...