piątek, 30 marca 2018

379

Wyjazd udany.
Wyciszyłem się, stres ze mnie opadł.

Odkąd wróciłem stwierdziłem, że jak mam wyjebane na wszystko to jestem bardziej szczęśliwy (bo po co się przejmować?).

Młodego usunąłem z fejsbuka i insta (nie będzie gówniarz podglądać moich relacji).
Wywaliłem z telefonu zdjęcia, które z nim miałem.

Teraz tylko czekam, aż zadzwoni powiedzieć, że potrzebuje pomocy....


...po to aby mu powiedzieć: spierdalaj.

1 komentarz: