sobota, 4 lipca 2015

334

Dzisiejszy wieczór pod znakiem odchamiania.

Koncert poezji śpiewanej. Nie kręci mnie taka muza (wiadomo, za ambitna dla mnie) ale muszę powiedzieć, że jak Jarosław Chojnacki śpiewał to ciary momentami miałem.
Wiersze w takim wydaniu chyba byłyby ciekawsze w szkole ;)

A potem jeszcze koncert Kasi Groniec, która wykonywała piosenki Agnieszki Osieckiej.
Początek prawie mnie uśpił, ale po 'wstępie' gdy zaczęła nawiązywać kontakt z publiką - skłamałbym, mówiąc, że mnie nie kupiła ;)
Ma głos dziewczyna i energię. I fajnego klawiszowca :P

Taki ładny księżyc sfotografowałem przedwczoraj:


1 komentarz:

  1. w moim miescie raz do roku są koncerty, konkursy poezji śpiewanej, gdzie potem w koncercie finałowym poza zwycięzcami, występuje gwiazda, raz była nią pani Groniec, wybacz, ale mnie wcale nie porwała ;) nie zagrała na moich strunach ;)

    OdpowiedzUsuń