Dzisiaj Warszaffffka mnie rozbawiła (pomimo, że jestem u siebie).
A więc tak:
pewnej pani (w biurze) spadła żaluzja, gdy ją podciągała (była źle zamocowana). Jakieś tam otarcie miała, obitą stopę.
Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze, że but jest otarty a pochodzi on z jakiejś tam unikalnej kolekcji.
No i padło pytanie, czy można z wypadku spisać protokół, żeby z firmą sprzątającą można było rozmawiać i przedstawić ten protokół...
Niech kurwa zrobią zdjęcie siniaka, zdjęcie buta i zdjęcie zerwanej żaluzji, do tego spiszą oświadczenia poszkodowanej i świadków i dadzą do zatwierdzenia szefostwu.
Noż kurwa ludzie mają problemy, bo jej bucik się zniszczył, pójdzie do dobrego szewca i bucik jak nowy będzie, ale nie, lepiej zrobić aferę na całą Polskę...