niedziela, 20 listopada 2016

369

Notka przeznaczona dla czytelników dorosłych i o poglądach lekkich obyczajów.

Otóż. Boski jest sobie w Warszafffce (ja poproszę częściej 3 dni kroplówek, przynajmniej człowiek staje na nogi).
Swoim zwyczajem, gdzieś tam siedzi i jednym kątem oka obserwuje portale.
No bo przecież trzeba dać szansę.

Przed 22 leży w piżamce, dostaje wiadomość z zaproszeniem na małe tete-a-tete czy jakoś tak.
Na zdjęciu kolo wygląda całkiem ok, w sumie co mu szkodzi.

Jakąś godzinę później już u niego, okazuje się, że ma trochę zaniżone gabaryty w opisie. No dobra, nie wygląd się liczy.

Ale słowo daję, wyruchać grubaska na oczach jego kota to chyba najdziwniejsza rzecz jaka mnie do tej pory spotkała.

Potem jeszcze wysłuchałem przez godzinę historii o śmierci jego dwóch przyjaciół i na zakończenie uraczył mnie opowieścią o dokumencie na temat wykorzystywania 9 letnich chłopców w Pakistanie.
Aha. I kiedyś był pastorem. Ale zrezygnował ze względu na swoją orientację.
Przynajmniej nie jest homohipokrytą.

Chyba na twarzy mam wypisane "Telefon zaufania" albo coś w ten deseń, bo tylko ludzi z problemami poznaję...