Weekend spędzony u znajomych, gdzie bawiliśmy się w kucharzy....
A kumpela dzień przed spotkaniem dzwoniła i pytała, czy mogą być prażonki, bo drugi raz u nich będę i znowu to samo będzie do żarcia (byłem ponad rok temu)...
Po posiłku nasiadówa przy stole z ginem z kaktusem. Boski postanowił walnąć sobie selfie. (Nie)stety aparat został porażony blaskiem boskości i focia raczej nie jest udana...
fajnie zobaczyć twoje...brwi ;)))
OdpowiedzUsuńFajny weekend :) Zawsze fajnie się z kimś spotkać na nasiadówie tego typu :) I brwi tez fajne :)
OdpowiedzUsuń