wtorek, 9 kwietnia 2013

272

Warszaffffka.

Zaczepiło mnie w pracy dziewczę o łagodnym głosie. Podpytała o parę rzeczy. Mówię do niej, że ciężko mnie tu złapać, bo raz jestem tu raz na drugiej spółce, więc żeby zapisała mój numer w razie pytań będzie mogła zadzwonić.
Numer zapisała, jeszcze jej podaję swoje imię i nazwisko a dziewczę:
- Masz na nazwisko Boski*??
- No...
- Ojejku.... - wymamrotała jakby zmartwionym głosem
- Ale o so chozi?
- A nic, tak miała na nazwisko moja dawna miłość...
- O_______O


*no oczywiście, że nie powiedziałem jej, że jestem Boski [bo to przecież widać :P]

3 komentarze:

  1. to się rozumie samo przez się, że jesteś BOSKI ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. stara miłość i tak dalej.

    Ba, Boski Ty na bank tak emanujesz boskością, że nic dodac nic ująć:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem nic nie trzeba mówić ;)

    OdpowiedzUsuń