Warszaffffka.
Zaczepiło mnie w pracy dziewczę o łagodnym głosie. Podpytała o parę rzeczy. Mówię do niej, że ciężko mnie tu złapać, bo raz jestem tu raz na drugiej spółce, więc żeby zapisała mój numer w razie pytań będzie mogła zadzwonić.
Numer zapisała, jeszcze jej podaję swoje imię i nazwisko a dziewczę:
- Masz na nazwisko Boski*??
- No...
- Ojejku.... - wymamrotała jakby zmartwionym głosem
- Ale o so chozi?
- A nic, tak miała na nazwisko moja dawna miłość...
- O_______O
*no oczywiście, że nie powiedziałem jej, że jestem Boski [bo to przecież widać :P]
to się rozumie samo przez się, że jesteś BOSKI ;-)
OdpowiedzUsuństara miłość i tak dalej.
OdpowiedzUsuńBa, Boski Ty na bank tak emanujesz boskością, że nic dodac nic ująć:D
Czasem nic nie trzeba mówić ;)
OdpowiedzUsuń