Kupiłem takie oto gówienko ze złota:
dla chrześnicy, która za tydzień ma komunię.
Powinni zdjęcia takich pierdół robić na tle rąk czy palców, żeby ludzie mieli pojęcie jak malutkie to jest, bo jak w sklepie na necie patrzyłem to 'troszkę' większe mi się to wydawało...
Ubiegły weekend spędziłem u znajomych ze studiów. 5 lat się nie widzieliśmy, ale dopiero jak spoglądałem na ich dzieciaki dotarło do mnie, ile to już czasu minęło...
Ziemniaki, cebula, kiełbaska, boczek, kapusta, kociołek i ognisko oraz doborowe towarzystwo ;)
A poza tym to ostatnio mam jakiegoś doła. Gdyby nie to, że muszę dziennie na firmę jechać to bym z łóżka się nie podnosił. Ostatnio jak miałem dzień 'pracujacy w domu' to gdyby mnie mama na śniadanie nie zawołała, to nie wiem czy bym się w ogóle ruszył...
Nie jest lekko...
Hehehe :) Mój mąż tak samo mówił o pierścionkach zaręczynowych :)
OdpowiedzUsuńA gorsze dni mijają, dasz radę!!!
urocze maleństwo ;-)
OdpowiedzUsuń