sobota, 17 maja 2014

321

Kupiłem takie oto gówienko ze złota:


dla chrześnicy, która za tydzień ma komunię.
Powinni zdjęcia takich pierdół robić na tle rąk czy palców, żeby ludzie mieli pojęcie jak malutkie to jest, bo jak w sklepie na necie patrzyłem to 'troszkę' większe mi się to wydawało...


Ubiegły weekend spędziłem u znajomych ze studiów. 5 lat się nie widzieliśmy, ale dopiero jak spoglądałem na ich dzieciaki dotarło do mnie, ile to już czasu minęło...

Ziemniaki, cebula, kiełbaska, boczek, kapusta, kociołek i ognisko oraz doborowe towarzystwo ;)




A poza tym to ostatnio mam jakiegoś doła. Gdyby nie to, że muszę dziennie na firmę jechać to bym z łóżka się nie podnosił. Ostatnio jak miałem dzień 'pracujacy w domu' to gdyby mnie mama na śniadanie nie zawołała, to nie wiem czy bym się w ogóle ruszył...
Nie jest lekko...

2 komentarze:

  1. Hehehe :) Mój mąż tak samo mówił o pierścionkach zaręczynowych :)
    A gorsze dni mijają, dasz radę!!!

    OdpowiedzUsuń